na wspomnienia się wzięło...

pamiętasz Żetonku ten rajd?
to były czasy, nie?
jeszcze lubiąca się 9-tka...
i gra w kuku na pytania...
i przypomniało mi się jak wtedy ze Staśkiem leżałam, a wy obok z Adamem,
i się kłóciliście, a my mieliśmy z Was polewkę...
i to było w Komórkach.
mój pierwszy raz w Komórkach.
ale w Komórkach było się kilka razy...
przypomina mi się jak pani sąsiadka krzykała jak graliśmy w c7...
i jak były urodziny drużyny, bo to już 4 rok był, to sobie leżeliśmy w czwórkę na ciasnej wersalce...
i w eurobusiness graliśmy, a Stasiek mi oddawał miasta za buziaki...
i grał Fear of the dark...
i sentyment do piosenki pozostał...
bo wy to nie wiecie.
bo Stasiek to był taki rozdział.
no bo każdy w życiu musiał mieć jakąś swoją pierwszą miłość ^^
archiwum roku 2006 trochę o tym mówi...
ale to tylko wspomnienia.
NASZEJ 9-tki już nie ma.
pokłóciliśmy się, porozjeżdżaliśmy.
nikt już nie ujrzy na Czarnuchu pewnych siebie, zawsze wesołych Szczegółów.
szkoda...
a co się tyczy archiwum...
fajnie tak przeczytać wszystko i poprzypominać, serio ^^
strasznie się zmieniłam... ojj.
a to przecież tylko 2 lata...

bo to pierwsze takie prawdziwe nocowanie pod domem w namiocie było.
i czytanie HP.
i na przedramieniu serduszko i Mistrzu w nim.
bo Mistrzu to Żeton.
tylko że Mistrzu to było za czasów 9-tki...
ech.
a teraz co?
się pozmieniało.
dużo, dużo, dużo.
ale nawet z tego pozmienianego są wspomnienia.
bo jak dziś przeglądając dysk trafiłam na to zdjęcie, to tak milusio się zrobiło...

bo ten dzień i następny to były dla mnie bardzo happy dni.
i słoneczko świeciło.
wszystkie 3 nawet.
bo to dzień dziecka.
Samsonów.
i mnie na tym zdjęciu nawet widać.
i Justynkę też.
ale Kuby tylko czubek głowy...
ale to nieważne.
bo wtedy było fajniusio.
i 17 samolotów było.
i było 'pyszniastego'...
i bańki były...
a później słodkie przedramiona, słodkie buzi i w ogóle.
bo to taki dzień dziecka był.
a drugi dzień był wesolaśniasty ;*
bo notka była.
i ją do tej pory w portfelu noszę.
i zawsze jest przy mnie i jak mi źle, to ją wyjmuję i czytam.
bo takie wspomnienia to ja bym chciała mieć zawsze.
wiesz?
;*
i wspominać to ja bym chciała zawsze...
bo miło :)
i to taka notka, co dla was będzie mało istotna, a dla mnie to bardzo wiele...
to były czasy, nie?
jeszcze lubiąca się 9-tka...
i gra w kuku na pytania...
i przypomniało mi się jak wtedy ze Staśkiem leżałam, a wy obok z Adamem,
i się kłóciliście, a my mieliśmy z Was polewkę...
i to było w Komórkach.
mój pierwszy raz w Komórkach.
ale w Komórkach było się kilka razy...
przypomina mi się jak pani sąsiadka krzykała jak graliśmy w c7...
i jak były urodziny drużyny, bo to już 4 rok był, to sobie leżeliśmy w czwórkę na ciasnej wersalce...
i w eurobusiness graliśmy, a Stasiek mi oddawał miasta za buziaki...
i grał Fear of the dark...
i sentyment do piosenki pozostał...
bo wy to nie wiecie.
bo Stasiek to był taki rozdział.
no bo każdy w życiu musiał mieć jakąś swoją pierwszą miłość ^^
archiwum roku 2006 trochę o tym mówi...
ale to tylko wspomnienia.
NASZEJ 9-tki już nie ma.
pokłóciliśmy się, porozjeżdżaliśmy.
nikt już nie ujrzy na Czarnuchu pewnych siebie, zawsze wesołych Szczegółów.
szkoda...
a co się tyczy archiwum...
fajnie tak przeczytać wszystko i poprzypominać, serio ^^
strasznie się zmieniłam... ojj.
a to przecież tylko 2 lata...
bo to pierwsze takie prawdziwe nocowanie pod domem w namiocie było.
i czytanie HP.
i na przedramieniu serduszko i Mistrzu w nim.
bo Mistrzu to Żeton.
tylko że Mistrzu to było za czasów 9-tki...
ech.
a teraz co?
się pozmieniało.
dużo, dużo, dużo.
ale nawet z tego pozmienianego są wspomnienia.
bo jak dziś przeglądając dysk trafiłam na to zdjęcie, to tak milusio się zrobiło...

bo ten dzień i następny to były dla mnie bardzo happy dni.
i słoneczko świeciło.
wszystkie 3 nawet.
bo to dzień dziecka.
Samsonów.
i mnie na tym zdjęciu nawet widać.
i Justynkę też.
ale Kuby tylko czubek głowy...
ale to nieważne.
bo wtedy było fajniusio.
i 17 samolotów było.
i było 'pyszniastego'...
i bańki były...
a później słodkie przedramiona, słodkie buzi i w ogóle.
bo to taki dzień dziecka był.
a drugi dzień był wesolaśniasty ;*
bo notka była.
i ją do tej pory w portfelu noszę.
i zawsze jest przy mnie i jak mi źle, to ją wyjmuję i czytam.
bo takie wspomnienia to ja bym chciała mieć zawsze.
wiesz?
;*
i wspominać to ja bym chciała zawsze...
bo miło :)
i to taka notka, co dla was będzie mało istotna, a dla mnie to bardzo wiele...
3 komentarze:
Bo każdy człowiek się zmienia... Ale wspomnienia zostaną na zawsze:)
To już w ten wekend u niej?:P
I ja też, bardzo, bardzo, bardzo...
Tęsknię;*;*;*
:(
Archiwa są fajne.
Pośmiać się można, popłakać czasem..
Wspomnienia są rajem, z którego Cię nikt nie może wygonić...
Podobno.
Ja w to wierzę;)
A może kiedyś coś razem powspominamy?:)
uoooo w dupencjen! ejjj.... bo fajnie bylo w 9... bo ja tesknie.... ;*
Prześlij komentarz