
to zdjęcie najbardziej mi się podoba... ;P z racji tego iż ja na nim jestem xDD heh. zrzut ;P ale fajne jest... ;P a w ogóle to od tyłka strony zaczęłam, bo nie powiedziałam skąd to zdjęcie ;P
a więc tak... [nie zaczyna się zdania od 'a więc'. Zaczynamy od nowa...]
To było tak... Pewnego sobotniego* wieczoru, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami [czyt. na Ślichowicach] w pięknym kryształowym zamku [czyt. domu Karoli xD] spotkały się dwa błazny xDD Mariola i Karola xD z początku gadały, a raczej jedna sie śmiała głosniej od drugiej ;D a później Mariola zwróciła uwagę na aparat... och, cudowne to urządzenie spowodowało takie dziury w naszej sferze umysłowej, że można by ją teraz porównać do stanu polskich dróg ;D zaczęła się sesja... zdjęcie po zdjęciu... coraz głupsze pomysły... coraz głośniejszy śmiech... aż się dziwię, że sąsiedzi nie dzwonili po psychiatrów ;D zabawy było co nie miara, ale w pewnym momencie, stwierdziwszy iż musze iść do domu, przerwałam ta miłą atmosferę... ;P ale nie nie nie, nie poszłam tak szybko... ;P przecież musiałam jeszcze zawiązać buty xDD kolejne 10 minut spędzonych w przedpokoju xDD bosssko ;D wychodząc wpadłam na tatę Karoli... ale to się przemilczy ;D nawet się nie zdziwił jak mnie zobaczył ;P kończę, bo się za bardzo rozpisałam... xDD na koniec daję wspólne zdjęcie, mnie i Karoli ;D
* - zmiana ;D okazało się że moja pamięć nie jest niezawodna xD to jednak było w sobotę, nie w piątek ;P

buziaczkiii ;** [dla wybranych xD tak, dla Ciebie też R. ;P ;*]
a więc tak... [nie zaczyna się zdania od 'a więc'. Zaczynamy od nowa...]
To było tak... Pewnego sobotniego* wieczoru, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami [czyt. na Ślichowicach] w pięknym kryształowym zamku [czyt. domu Karoli xD] spotkały się dwa błazny xDD Mariola i Karola xD z początku gadały, a raczej jedna sie śmiała głosniej od drugiej ;D a później Mariola zwróciła uwagę na aparat... och, cudowne to urządzenie spowodowało takie dziury w naszej sferze umysłowej, że można by ją teraz porównać do stanu polskich dróg ;D zaczęła się sesja... zdjęcie po zdjęciu... coraz głupsze pomysły... coraz głośniejszy śmiech... aż się dziwię, że sąsiedzi nie dzwonili po psychiatrów ;D zabawy było co nie miara, ale w pewnym momencie, stwierdziwszy iż musze iść do domu, przerwałam ta miłą atmosferę... ;P ale nie nie nie, nie poszłam tak szybko... ;P przecież musiałam jeszcze zawiązać buty xDD kolejne 10 minut spędzonych w przedpokoju xDD bosssko ;D wychodząc wpadłam na tatę Karoli... ale to się przemilczy ;D nawet się nie zdziwił jak mnie zobaczył ;P kończę, bo się za bardzo rozpisałam... xDD na koniec daję wspólne zdjęcie, mnie i Karoli ;D
* - zmiana ;D okazało się że moja pamięć nie jest niezawodna xD to jednak było w sobotę, nie w piątek ;P

buziaczkiii ;** [dla wybranych xD tak, dla Ciebie też R. ;P ;*]
2 komentarze:
No więc.. (wiem, wiem, nee zaczyna się zdania od"no więc" xDD) ja też się dziwę, że nee dzwonili sąsiedzi do Morawicy xD mój tatuś (na którego się natknęłaś ;P) uznał, że mamy baaaardzo krzywy sufit xDD
busss ;*
kocham Cie ;* :D
a sesja była zaaaajeeefaajna xD trza ją kiedyś powtórzyć xD
P.S. to JA wpadłam na genialny pomysł zrobienia sesyjki xP
Mariolu tylko proszę Cię abyś do WOŚPu nie zwariowała bo kto będzie poginać na sienkiewce z puszką i w żółtej kamizelce z napisem RATOWNIK?? :D
Pozdrawiam Serdecznie
:*
Rudy
Prześlij komentarz