poniedziałek, 20 października 2008

Z miłości do...




Krakowa.
i do Cię tych trójkątnych.
i do Cię, bo mimo wszystko satt.
i do mojszych wszystkich ;*


a dzisiaj to taki dzionek był...
bo się wstało rano i się poszło do szkoły.
a, że 4 godziny plus długa przerwa, czyli nie siedzi się na pomnikach i 'czy to Twój chłopak?' xD
bosshh xD
a później do 9, ale oni tam wcześnie kończą!
patologia!
no to do Żetona, no bo cóż robić xD
a Tomasz nadal nie mógł.
no to do domu, znaczy do Rudego.
a tu Tomasz, że może.
no to jak może, to nie do Rudego, czyli 'wybacz' xD

i skwarek, harcerze i plemnik harcerski...
to zdecydowanie nie to xD
bo głodnemu chleb na myśli, a raczej skwarki xD
no to szkoła?
no dobra.
to szkoła.

i ten Emilasty Paweł kończył...
a ja nadal czekałam.
a tu idzie Tomasz ^^
i uooo :)

i poszliśmy na skwarek xD
i na husiawkach siedzieliśmy,
i o głupotach gadaliśmy.
ale nie rób tego więcej, dobrze Tomaszku?
proszę...
ja wiem, że troszkę nie za fajnie...
i nawet łezki poleciały jak wracałam.
bo nie chciałam przy Tobie, żeby smutno nie było.
ale trzeba żyć ciesząco :)

a później dzień dobry, ale kto to, a to z Daleszyc...
czyli przytul i buzi daj, czyli gAdanie na wsi xD

i na przystanek, i śmiesznie i fajniusiowo ;*
i buziakowo było xD
'A DAsz mi jeszcze raz buziaka, tak żeby wszyscy widzieli?'
patologia!
ale dam ;*
i nawet jeszcze dwA DAłam xD

i wcale nie mówię dużo łosz ;*
i dziękuję za fajne popołudnie ^^ ;*

i na dopełnienie dnia musiałam spotkać Bartosza na osiedlu ^^

a a propos Bartoszów.
dostałam od mojego małego Bartoszka krakowskiego... ORZESZKI!
ale zjadłam.
i te Martowe, które ona dostała też.
ale jednego nosze przy sobie, i nie włożę go pod koła przejeżdżającego samochodu, choć to pomysłowe, dziękuję ci za podrzucenie pomysłu ;*
xDD

a a propos Orzeszków..
boshhh, ale ja wredna jestem xD
ale Cię, Cię, Cię, to tak jakby 3 Cię?
przyjmując że jedno to właśnie Ty, to kim są pozostałe dwa?
zastanów się, radzę Ci dobrze xD
bo zdrADA to nie za fajna jest ;P

a pocztówka?
chyba już doszła?
ale nic nie mówiłeś...
szkoda, nie myślałam, że tak bez odezwu będzie...

ale trudno, mówi się cóż.
bo lofff ;*


Edit.

bo zapomniałam tak jakby o najważniejszym.

dziękuję, że pozwoliłeś mi zniszczyć resztę tych papierosów.

mam nadzieję, że rzucisz w końcu to świństwo...
póki co, jeśli będziesz na to pozwalał, będę je niszczyć na Twych oczach ^^

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

A czyje papieroski niszczysz?
I zapomniałyśmy o kartce dla mego Cię.
Znaczy ja zapomniałam;(
Patology!
Cię, Cię, Cię!;*
i nasze trójkąCię! xD;*

Anonimowy pisze...

moich nie zniszczyłaś! ale juz nie trza bo u mie już coraz coraz coraz mni ;] ;***

Piotr Miernecki pisze...

a my kiedy pojedziemy ;> :P