czwartek, 30 października 2008

Bo lol. ^^


bo bez tego miejsca to ja bym nie umiała żyć...
wieCie?
bo to taka moja mała ojczyzna :)
i tyle się tu podziało rzeczy... ojj ^^
co tu dużo gadać...
'zakochana w miejscu swego zamieszkania ♥'
xD

~~~


bo
życie jest tylko życiem
i niczym więcej
i nie lubi
zabiegania
i nie lubi
materializmu
zimnego rozsądku
bo
warto marzyć
śnić
warto kochać
pragnąć
budować kryształy myśli
i sięgać po gwiazdkę z nieba
i co z tego , że to chemia i pierwiastki ?
może w życiu chodzi po prostu o to żeby żyć
z uśmiechem na twarzy
gitarą w ręku
gumową kaczuszką
i głupimi problemami...
bo największy sens jest w tym co bezsensowne..

~~~

stare dobre Pszola blog, czyli nostalgia, poezja i przemyślenia...
powracają? ....

poniedziałek, 27 października 2008

Zawirował świat...


bo to mój kolorowy świat (kiedy ja dotykam Ciebie) xD

bo czech braci!

i czech ładnych braci.

znaczy w sensie że fizycznie mi się podobają xD

każdy osobno i wszyscy razem xd

walnijcie mnie w łeb cegłówką..................... xD

bo to nie jest inteligentne...

i dziś odprowadzałam ciocię i Gosię na dworzec...

i idąc na dworzec spotkałam Suchego.

tak, tego właśnież we własnej niezaprzeczalnie osobie.

ale no trudno, mówi się cóż...

bo z Tomaszkiem się widziałam ^^

i to było nienormalnie nienormalne xD

a później na ślv, czyli "Jogi, a możesz jednak półtorej godzinki wczesniej?" "no ok".

i w keno gralismy xDD

i 5 zł wygraliśmy nawet ^^

bo 6 na 10...

xD

bo przecież nie na 9 xD

i dziękuję Bartłomieju ;*

bo dzięki Tobie zaistniał plac Pszczółki :)

i osobiście go przewalcowałam :)

bo wy nie wiecie...

ale ja to się nauczyłam walcować...

zmotywowałam się przez wydarzenia tegoroczne ;d

ale to nie pierwsze mojsze walcowanie...

bo z Emilką na wfie niedawno walcowałyśmy xD

patologia ^^

i piszę 'do mię cosik ;d' bo chciałaś ;*

kocham Cię ;*

i Cię i Cię, w sensie że trójkąCię też ;*

i Emilkę, bo jutro jest poo ^^
i wszystkich ^^

ale to nie koniec przecież ;d

bo te światła to widok z mojego placu ^^

i teraz koniec.

;*

sobota, 25 października 2008

Hupaj, siupaj!




nie będzie fikał fikańca, kto nie powie nazwy tańca ...
powtarzać za tygrysem:
oooooo!
hupaj siupaj łupaj cupaj!
tu się liczy skok
i hupaj siupaj łupaj cupaj!
w górę, czasem w bok
podpatruj mnie
i staraj się wykładu pojąć tok
w końcu hupaj siupaj łupaj cupaj
to nie trudny krok!

sluchaj :
ten fikaniec, to w większej połowie zaczyna się TU!
jak policzysz wyznaczoną tygrysektorię swego paskospieszenia podzieloną przez pierwiastek kwadratowy twojego fiknięcia,to wskaźnik twojego położenia w pionie i twoja nadpaskowa sprężyneracja powinny wyrugować nadmiar tego mikronapędu.
są pytania?

kiedy mnie zaczniesz uczyć tego łupicupi, łupersuper.... ?

hupaj siupaj łupaj cupaj!
tu się liczy skok
i hupaj siupaj łupaj cupaj!
w górę, czasem w bok
choć płynie pot, ćwiczymy lot
przyciąga taniec wzrok.
hupaj siupaj łupaj cupaj!
to nie trudny krok

unieś nogę wysoko w górę a ogon ciasno skręć,
mięśnie napręż jak sprężyny, stój spokojnie, patrz przed siebie
i teraz....
pełny luz

yyy... czy tak dobrze?

uwielbiam te popisy ,są najlepsze w nich tygrysy
włochaty to czy łysy
prawdziwe z nich urwisy

hupaj siupaj łupaj cupaj!
tu się liczy skok
i hupaj siupaj łupaj cupaj!
w górę, czasem w bok
choć płynie pot, ćwiczymy lot
przyciąga taniec wzrok,
unosi cię, prowadzi gdzie
nie byłeś jeszcze sam
zdobędziesz nawet sufit chociaż dość wysoko tam

i hupaj siupaj,łupaj cupaj
i hupaj siupaj,łupaj cupaj
to nie trudny krok!!

hurra, teraz ja, teraz ja!

~~~

pofikasz ze mną?



bo tak to jest jak przez jedną szantę, dojść poprzez szantę dla dzieci Kubuś rusza w świat, do soundtracku z filmów Kubusiowych xD

czyli

hupaj siupaj łupaj cupaj xD

piątek, 24 października 2008

Suweniry...



bo to pamiątki takie...

bo najpierw to ja chciałam napisać o pamiątce od Emilki...
bo ona to taka nowa osoba w moim życiu ;]
i to było takie miłe, bo sobie siedzimy na po, bo przecież nie PO,
a Emilka coś zaczyna skrobać...
a ja patrzę, a to Pszczółka... taka bzzz ^^
i ja to chciałam powiedzieć, że to miłe było ;*
i dziękuję ;*

a teraz o tych mojszych innych, co też takie ważne.
bo bileciki...
te wszystkie które się miło kojarzą... :)
i ten z 13.09... bo to był taki happy spontan... :)
i nawet ta dopłata, co jest nauczką, że się legitymację podbija, słyszysz Żetonku?
i bileciki Kielce-Końskie, Końskie-Mniów...
bo w Gorbaczowie się było, ale jak się wracało, to się wymyśliło, że do Mniowa...
i się filmy oglądało.
i zdjęcia też ;]
ale na przyszłość wiedz jak zacząć...
i mów wprost, dobrze?
dziękuję :)

i pocztówka do mojego bro ^^

i koraliki, takie przyjacielskie,
które mamy niecny plan z Martą roznieść po świecie ^^

i bierka...
bo wy nie wiecie.
ale te bierki co zniknęły z festiwalu, to ja zabrałam... ^^
bo z wiatraczka chciałam mieć coś xD

i papierek po orbitce ^^
ale jest szczególny nie tylko dlatego, że Martucha go ode mnie dostanie ;*
jest szczególny bo dostałam go od Mateusza vel. Zióła ;P

a, że złaz seniorów?
ojj, ojj, ojj.
tam się moje życie zmieniło o 360.
zdecydowanie na pozytyw xD

i mulina...
taka pszczółkowa.
Ty wiesz, że dla Ciebie...
mimo iż od lipca się robi, to jednak się robi.
dostaniesz ją.
nie teraz, to za kilka lat xDD
bo ja to dotrzymuję słowa...
grr, no.
przepraszam, nie mogłam się powstrzymać...

a w tle?

"Harcerski sposób na wolny czas"
czyli nie ma to jak artykuł o sobie w gazecie...
fajniusiowo :)

i to tyle.

i chciałam też powiedzieć, że to notka dla EmŚ.
znaczy Emilki.
i ja wiem, że to jest patologiczne,
że pewnie nic z tego nie rozumiesz, i w ogóle.
ale niejako chcę wciągnąć Ciebie w mój świat,
mimo iż jest zupełnie nie z tej ziemi xD
dlatego też przyzwyczajaj się do moich głupot,
bo czekają nas jeszcze trzy wspólne lata ^^

<3

środa, 22 października 2008

Paranoje, onomatopeiczne, itede.


bo to taka geneza życia jakby.
bo to taki tunel, ale bez światła na końcu.
bo na końcu to każdy idzie do gleby.
i zostaną na nas tylko kolorowe kwiatki i znicze.
(ta rękawiczka jest tego metaforą, jeśli nie wiecie)
bo światło jest z nami po drodze.
i zawsze będzie ktoś kto wyciągnie ku nam pomocną dłoń,
kto nas przytuli,
kto będzie z nami.
to można wywnioskować z tychże rąk.
a tunel nie jest idealnie prosty, równy.
i to tyle na temat zdjęcia.

i life is brutal, jak to było na egzaminie...

i to bardzo za daleko...
ja chcę do Cię!
bo pocieszyć bym chciała...

a sama też dziś miałam dzień taki...
no...
taki.
po prostu.

bo w czasie religii poszłam na kadzielnię.
i odkryłam fajne miejsce.
i tam widać tamto miejsce...
i łzy...
bo mnie to się aż za często zdarza płakać przez kogoś.
nie, co ja gadam.
nie płaczę przez kogoś.
płaczę przeze mnie.
bo to ja wspominam.
bo to ja miałam plany.
bo to mnie się popsuło.
w takim razie dziś płakałam tylko i wyłącznie przez siebie...


i aegon.
i łosoś norweski.
i 'no i on miał na imię Kuba'...
bo wracałam autobusem, to i widziałam to co wokół mnie i słyszałam też co nieco.
tylko że mnie to się od razu wszystko kojarzy...

grrr.

ale była dobranoc...
ale gdyby nie ja, to by nie było, bo po co...

ale aż pisać nie wiem co i czy po czy.

i buu...

ale kocham ;*

i satt...

poniedziałek, 20 października 2008

Z miłości do...




Krakowa.
i do Cię tych trójkątnych.
i do Cię, bo mimo wszystko satt.
i do mojszych wszystkich ;*


a dzisiaj to taki dzionek był...
bo się wstało rano i się poszło do szkoły.
a, że 4 godziny plus długa przerwa, czyli nie siedzi się na pomnikach i 'czy to Twój chłopak?' xD
bosshh xD
a później do 9, ale oni tam wcześnie kończą!
patologia!
no to do Żetona, no bo cóż robić xD
a Tomasz nadal nie mógł.
no to do domu, znaczy do Rudego.
a tu Tomasz, że może.
no to jak może, to nie do Rudego, czyli 'wybacz' xD

i skwarek, harcerze i plemnik harcerski...
to zdecydowanie nie to xD
bo głodnemu chleb na myśli, a raczej skwarki xD
no to szkoła?
no dobra.
to szkoła.

i ten Emilasty Paweł kończył...
a ja nadal czekałam.
a tu idzie Tomasz ^^
i uooo :)

i poszliśmy na skwarek xD
i na husiawkach siedzieliśmy,
i o głupotach gadaliśmy.
ale nie rób tego więcej, dobrze Tomaszku?
proszę...
ja wiem, że troszkę nie za fajnie...
i nawet łezki poleciały jak wracałam.
bo nie chciałam przy Tobie, żeby smutno nie było.
ale trzeba żyć ciesząco :)

a później dzień dobry, ale kto to, a to z Daleszyc...
czyli przytul i buzi daj, czyli gAdanie na wsi xD

i na przystanek, i śmiesznie i fajniusiowo ;*
i buziakowo było xD
'A DAsz mi jeszcze raz buziaka, tak żeby wszyscy widzieli?'
patologia!
ale dam ;*
i nawet jeszcze dwA DAłam xD

i wcale nie mówię dużo łosz ;*
i dziękuję za fajne popołudnie ^^ ;*

i na dopełnienie dnia musiałam spotkać Bartosza na osiedlu ^^

a a propos Bartoszów.
dostałam od mojego małego Bartoszka krakowskiego... ORZESZKI!
ale zjadłam.
i te Martowe, które ona dostała też.
ale jednego nosze przy sobie, i nie włożę go pod koła przejeżdżającego samochodu, choć to pomysłowe, dziękuję ci za podrzucenie pomysłu ;*
xDD

a a propos Orzeszków..
boshhh, ale ja wredna jestem xD
ale Cię, Cię, Cię, to tak jakby 3 Cię?
przyjmując że jedno to właśnie Ty, to kim są pozostałe dwa?
zastanów się, radzę Ci dobrze xD
bo zdrADA to nie za fajna jest ;P

a pocztówka?
chyba już doszła?
ale nic nie mówiłeś...
szkoda, nie myślałam, że tak bez odezwu będzie...

ale trudno, mówi się cóż.
bo lofff ;*


Edit.

bo zapomniałam tak jakby o najważniejszym.

dziękuję, że pozwoliłeś mi zniszczyć resztę tych papierosów.

mam nadzieję, że rzucisz w końcu to świństwo...
póki co, jeśli będziesz na to pozwalał, będę je niszczyć na Twych oczach ^^

niedziela, 19 października 2008

Patologiejszyn... xP


nie patrz tak na mnie...
i ja też Cię kiedyś gdzieś zabiorę...
bo z Tobą to przypał ;*

i ja to stwierdzam, iż, że...
Cracow jest piękny ^^
/Ale z Cię piękniejszy...taki...wiesz jaki xD/
bo to tym razem jej linijka.
bo to takie mojsze Cię jest i ja ją kocham ;*
/ja Cię też;* wiesz?/
wiem.
ale to nie o to tu chodziło.
bo o jednym, tak o jednym chcę...
albo nie, bo to byo takie Liroyowe, a on z Kielc jest wiecie?
bo ze świętokrzyskiego to fajni ludzie ^^
np. z takiego Mniowa... taka niepozorna wieś, a tu taaaka osoba xD
ale Stąpotworkowa to nikt się nie wywodzi...
Ty będziesz pierwsza ;*
/pożyjemy zobaczymy...Bo może ktoś zostanie znanym...ORZECHOLOGIEM... a jak obiektem bAdanym to jeszcze gorzej! A to by była patologia/
i bagno, wiem xD
takie w jakie wczoraj wpadłam przy mapie, jak Ci tłumaczyłam Planty ^^
/a przecież chodzi o to, żeby nie wpaść w błoto. bo tamto to nie było bagno.../
czepiasz się słówek,
i tam mniejsza o to ;P

bo zwiedzałyśmy.
i był Mały Rynek, ale kaskAda wyłączona...
ale był Duży Rynek i ... był, po prostu był, nie to że przy mnie, ale za rękę to już nie trzymał... ;P
ale był duuuży miś.
bo każdy przypałowy człowiek tam musi mieć zdjęcie ^^
a później na Wafel...
i do smoka, i tam naprawdę były mokre ściany ;*
dziękuję, uświadomiłaś mi to...coś tak jakby świat dzięki Tobie stał się prostszy, bo nie musiałam sama tego sprawdzać xD
a później, na kopiec kreta, ale nam nie wyszło, choć zoo też fajne xD
i króliczki ładne xD
/tylko takie bezczelne.../
ajjć, trudno...
i ustawić się w galerii krakowskiej na tapecie na iPhonie...
boshh, patologia!
i cofać się jest fajnie, mimo iż później trzeba nadGonić xD
i o 2.30 pisać notkę to też straszne jest...
ale z Tobą to fajnie tak ;*
bo kocham Cię i dziękuję, że jesteś tu ze mną ;*
lofffff ;*
/,że tak powiem...polecam się na przyszłość;*;*;*/

i tym, że też tak powiem, pozytywnym akcentem kończę ^^

buuuzi ;*
i tęsknię za wami, wy moje świętokrzyskie pierdółki ;*
/, że ja też;*/

środa, 15 października 2008

Krakau...

ale kto Krakau?

ajjjjjć ^^


bo najpierw to trza zaplanować wycieczkę, a nie.
wychodzi na to że ja do Krakowa nigdy nie zaplanuje wycieczki tylko zawsze będę jeździć przez przypadek XD
ale fajniusiowo było, tylko 28gr niefajnie...
a legitymację się podbija talencie xD

i była bluzka grr...
a ja nie wzięłam kasy...
buu...
w sobotę (?) jak będę w Krk to sobie kupię... ^^

i znowu były nuggetsy :)
ale te jakby lepsze, bo z Floriańskiej :)
ajjć, sentyment ^^
i na Wawel też poszłyśmy...
tylko wytłumaczcie mi do jasnej przenajświętszej jak tam można było spotkać Stoko i Kwiatka?
ale było cheerful :)

i robienie zdjęć, czyli nie mieść w kadrze nas, tylko tego chłopaka za nami xD

ale ja stwierdzam iż ja nie lubię obcokrajowców, i ja nie wiem co wy w nich widziałyście xD
ale no dobra... xD
ale było dwóch Ziółów :P

i pani 'hi', numerek 384, który nie doszedł do swojego okienka, 'Kraków nocą' czyli odciski palców są fajne xD, i spacerowa, 'ejj, a nie ekologiczna?', czyli łożesz, bo się kartka zapuszczyła i się zrobił las.... xD


a pociONg jest fajny ^^

i ja chcę już jeszcze raz.


i pozdrowienia dla Żetona i dla KAsi od Żanety, bo mojej nie było :(
^^

buuuz ;*

wtorek, 14 października 2008

zgŻyt przez duże RZ ^^


bo Jogi to się zgodził ze mną pójść i było cheerful ^^
bo fajnie jest po ciemku iść jakąś drogą przez pola xD

a wczoraj wyszłam z tymi patologikami xD
boshh...
a później zostaliśmy sami i zaczęliśmy rozmawiać...
i sobie trochę przeanalizowałam to co mówiłeś...
i raz jeszcze naprawdę dziękuję za tą rozmowę ^^

i powiedziałeś coś bardzo fajnego, co zobrazowało mi dlaczego dużo mówię.
i teraz już wiem, że ja nie mówię, że ktoś uderzył mnie cegłą, tylko że ktoś uderzył mnie sześcienną kostką koloru rdzawo-czerwonego, wyrabianą z gliny i używaną na budowach...
to tak jak podnosić włosy metodą tapiracji, czyli już wiem dlaczego tak lubię Kasię-Gadułę, w sensie że Agregata...
bo my na tę samą chorobę tak jakby cierpimy ^^

i odkładam ołówek, ale książki nie zamykam.
zrozumcie to jak chcecie.

cheeeeeeerfuuuuul ^^

poniedziałek, 6 października 2008

Bo się wzięło...


i się zesrało...


bo to było do przewidzenia.

a, że kłamstwo to staram się nie myśleć...
bo ja nie chcę powtórki z rozrywki.
i stwierdzam iż, że faktycznie, że 'historia lubi się powtarzać' to niefajne.

a, że wymuszona szczerość...
w końcu musiało wyjść...

a, że w ciągu dwóch miesięcy tyle stracić?
nawet sobie nie wyobrażasz co czuje...

źle.
jest źle.
bardzo źle.

i nawet chciałam zobaczyć co bardziej boli...
i wyszło że Serducho.
ale szkiełko sobie zachowam.

a, że przez telefon to parodia.
z resztą dobrze to wiesz.

a, że życie teraz będzie satt...
to dobrze wnioskujesz,
to Twoja wina...



Tomaszku... dziękuję ;*
byłeś pierwszą i zarazem ostatnią osobą wczoraj, która zwykłą króciutką rozmową sprawiła, że łzy przestały lecieć...
mimo, iż w naszym trójkącie zabrakło jednego z kątów (bądź jak kto woli jeden kąt się wprosił.......).

i to dzięki Tobie ta noc była dobra.



ale i tak przydał by się motor...
bo przekonałeś mnie co do tego, że to najszybszy sposób.


*a jeśli chodzi o notkę Złość, to minęła.
bo to wszystko było ze sobą powiązane, i jak pisałam "minie gdy nastąpi end."
ale wniosek drugi sie ostał.
tylko zmienił nazwę...

mówiłam, że sens zaniknął?
bo to wszystko bez sensu...