
Wróć błagam, proszę!
nie zniosę tego dłużej, nie!
Wciąż Ciebie w pamięci nosze
przyrzekam będę czekać noce i dnie.
Chce by znów Twój wzrok
był tak okropnie namiętny
Chce by zniknął ten okropny mrok
i zaświeciło słońce jak w dzień pamiętny.
Nie wiem co się dzieje
me myśli wracają do tamtych dni
Nie wiem kiedy wreszcie zmądrzeje
nawet nie wiesz jak głupio jest mi.
Głupio, że pragnę Cię ja
właśnie ja, a nie Ty
wybacz, ale sytuacja ta
sprawia, ze gorąco wierze w sny.
Sny, które są każdą nocą
trochę naiwne lecz moje własne
Powoli zabijasz mnie swą mocą
palą mi oczy twe jasne włosy.
Powoli słabnę wiec nie zostawiaj- wróć!
ciężko... z serca zostanie miazga.
Nie wiem czy Ty to możesz czuć...
kiedyś spalę się z miłości jak drzazga!
To mówiąc spłonęła cichutko
nie słyszał lecz wrócił, niósł kwiat pachnący.
Nie było jej- spłynęła łza wolniutko
już nic nie zostało, bo popiół strzepnął niechcący...
nie zniosę tego dłużej, nie!
Wciąż Ciebie w pamięci nosze
przyrzekam będę czekać noce i dnie.
Chce by znów Twój wzrok
był tak okropnie namiętny
Chce by zniknął ten okropny mrok
i zaświeciło słońce jak w dzień pamiętny.
Nie wiem co się dzieje
me myśli wracają do tamtych dni
Nie wiem kiedy wreszcie zmądrzeje
nawet nie wiesz jak głupio jest mi.
Głupio, że pragnę Cię ja
właśnie ja, a nie Ty
wybacz, ale sytuacja ta
sprawia, ze gorąco wierze w sny.
Sny, które są każdą nocą
trochę naiwne lecz moje własne
Powoli zabijasz mnie swą mocą
palą mi oczy twe jasne włosy.
Powoli słabnę wiec nie zostawiaj- wróć!
ciężko... z serca zostanie miazga.
Nie wiem czy Ty to możesz czuć...
kiedyś spalę się z miłości jak drzazga!
To mówiąc spłonęła cichutko
nie słyszał lecz wrócił, niósł kwiat pachnący.
Nie było jej- spłynęła łza wolniutko
już nic nie zostało, bo popiół strzepnął niechcący...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz