sobota, 30 sierpnia 2008

Sentyment...


iż, bo stwierdzam, że jestem sentymentalna.
i, że wczoraj to miałam pod tym względem dziwny dzień...
i przepraszam.
bo wszystkim trułam...
bo mówiłam dużo.
^^
ale mi się poprzypominało...
i teraz cały czas o tym myślę...
i rajdowo było :)
i niektórzy mi nie wierzyli, że w środku lasu da się spotkać znajomych.
A DA się...
i, że stwierdzam iż, że dobrze mi xD

i kapselek znowu był.
następny.
to już czwarty...
ale drugi taki kojarzący...
i to było przeznaczenie, że nie dało się go spalić...
co nie zmienia faktu, że Rudy nie umie odgonić wiatra xD
a, że nie dało się spalić znaczy, że on musiał trafić do Cię :)
i nie jest Ci ciężej, prawda?

i ja to nie rozumiem jak tak można, że iść na wędrówkę,
i narzekać na błoto,
i iść asfaltem a nie szlakiem...
nienormalne...

i nogi nie kobiece, sprawdzenia kleszcza 'ależ Ty masz dużo łupieżu', wafle, czyli ',że tak powiem SUCHE', szlak niebieski, czyli nie zielony, 'love Jakub' czyli jak mnie dobić, i 'czy jesteś prawdziwą blondynką?' xD

a później Żeton, czyli jak można sie tak skrzywdzić...

a wieczór fajny...
i sny spokojne, dziękuję Ci ;*


promień Słońca...
miło tak...

środa, 27 sierpnia 2008

mADAfaka...


iż, bo stwierdzam, że się robię sentymentalna?
yyy... nie, no sentyment to przesADA, ale hmm.... melodramatyczna.
ojj, toż to wzniosłe słowo tak wiele mówi o tym jak się czuję.
lol.
masakra...


no bo generalnie to dziś ciekawy dzień był...

bo strunę pękłam w gitarze...
tą najcieńszą...
i nie dość że gitara ma X lat
to jeszcze ma pęknięte pudło i nie ma struny.
ech...
no i po co tak?

i vlepka.
bo ostatnie siedzenia w autobusie są elo xD
ale dlaczego Człowiek wytwarza zło jak pszczoła miód?
toż to bezsens...

i czupaki.
dwa.
truskawkowe.
i to właśnie sedno sprawy.
to właśnie ten sentyment.

i na berzy na Gosię czekałam, a tu w jej pociągu kto?
Asia, Artur i Madzia!
moje Pionki kochane ;*
do Krakowa jechali, korzystać z wakacji póki mogą :)
jejku, jak się za nimi stęskniłam, a przecież ich tylko od czech nie widziałam :)
a teraz znowu będę musiała czekać do Czarnucha...

ajj, ajj, ajjć ^^

i się utożsamiłam tam gdzie nie powinnam...


i bo filozofia to zuo, bo po tym nie ma pojebało ^^

i Marcin nauczył się mówić uciekaj w wersji hard, bo wtrąca Adę :)

łii ^^

i z Karoliną trza się kartridżami wymienienić.
ino, czy teraz?
nie wiem.
bo bez odbioru xD

i czy akurat pod koniec pisania notki musiał przyjść Pablo?
ja to mam pH do tego człowieka xD

dobranoc wszystkim ;*

i buzi dla Ciebie bo nie jadłam cebuli ;]
;*

czwartek, 21 sierpnia 2008

Oto chwila prawdy...


bo opis intrygujący ;P
bo na jakimże malikowie być można jak nie na moim xD?
ale opis kilka dni już, a tu ni widu, ni słychu...
może faktycznie za dużo sobie myślę?
...

aaaaa, bo satt...
agrr.


~~~

Dudky 22:51:57
:)
Pszółkers 22:52:03
;*
Pszółkers 22:52:51
jak humorek?
Dudky 22:53:30
taki dosc nieciekawy
Dudky 22:53:36
ogolnie przybity
Dudky 22:53:38
a ty?;p
Pszółkers 22:54:10
taka dość przybita
Pszółkers 22:54:12
ogólnie nieciekawie
Pszółkers 22:54:13
xD
Dudky 22:54:21
;]
Dudky 22:55:47
a tak powaznie?:P
Pszółkers 22:56:13
no serio ^^ zaczęłam się dobijać wszechogarniającą moje serducho tesknotą za Kubą xD
Dudky 22:56:59
glupota...
Pszółkers 22:57:27
dzięki za współczucie ^^ ja Ci nie wypominam bumerangów ;*
Dudky 22:58:00
sam do siebie tez tak mowie
Pszółkers 22:58:34
ale nawet jeśli to tak wygłupiać sie mam prawo... rozumiesz coś czy nic ;d?
Dudky 22:59:54
rozumiem:)

~~~


nieważne.
zaraz mnie połowa z Was którzy to czytają zruga za to że znowu o Nim piszę...
ale to już 7 tygodni noo...
a ja bardzo stałocieplna jestem...
no bo no.

i mam już dość Odpowiedzi...
nowego bym coś chciała...
a tu nico ^^

dobra, dobra, już.
nie bijcie...
kończę...
satt'owanie...
publiczne, bo prywatne trwa...


bo chciałam Wam jeszcze powiedzieć że to był chyba niecny plan babci... ;P
ale nie każdy musi wiedzieć co jest w jakiej butelce...
ale na przyszłość rada!
w zielonej podłużnej butelce jest DOMESTOS i tym się nie myje naczyń* xD
lol!

* - tym się zalewa mrowiska ;P niah, niah ^^

i pierwsze hasło jakie rozwiązałam w nowej książce z krzyżówkami to sześcian Rubika...
że też Kostka musi być wszędzie ^^

kurnia chata...

idę satt'ować...

jak to pokemony mówią?

narQkukuku...

wtorek, 19 sierpnia 2008

Satt...


bo mnie zaintrygowało...
a tu buu...
:(

bo satt...

i nawet Lelum polelum nie pomaga...
a Bartosz to tak tylko na chwilę, jak jest obok...
a jak nie ma nikogo,
tylko ja, Rozumek i Serduszko...
to wariuję...
bo ja bym chciała noo...
porozmawiać chociaż...
a tu buu :(

satt...

i dziś wyciągnęłam Bartosza...
i się nagromadziło ludzi xD
beze sensu...
;D

ale satt...
i agrr...

:(

wtorek, 12 sierpnia 2008

A bo agrr. Ale ^^.


wiecie jak to jest nie gadać z kimś 6 tygodni?
pewnie wiecie.
ale wiecie jak to jest nie gadać 6 tygodni z kimś na kim Wam zależy?
tak w ogóle?
bez odezwu?
bez odbieranych telefonów?
bez wiedzy gdzie ta osoba jest?
co robi?
co u niej?
bez wiedzy czy ta osoba w ogóle o Tobie myśli?
pamięta?

tęsknie...
ogromnie...
czekam, choć wszyscy mówią żebym odpuściła.
dała spokój.
ale czekam.
bo ja to ja.
i ja nie potrafię inaczej...



~~~

przyjaźń to jednak piękna rzecz.
ten miesiąc pokazał mi, że nie potrafię żyć bez przyjaciół.
dziękuję Wam ;*
Wy wiecie że Wam.

ps.
Karola!
ja Cię ukatrupię jak Cię zobaczę!
tak żeś mnie ugryzła że do tej pory mam ślad!
pfff ;P


loff...


i satt...
bo tęsknawo...
:(

piątek, 1 sierpnia 2008