Do tej pory nie myślałam że to może być AŻ TAK dla mnie WAŻNE!
przez ten czas (nieco więcej niż miesiąc) kiedy nie miałam zbiórek brakowało mi harcerstwa strasznie! tak jakby ktoś nagle zabrał mi powietrze...
Gwoli wyjaśnienia. Jeszcze zanim dowiedziałam się że 9 nie ma, już podjęłam decyzję o odejściu. W pewnym momencie poczułam że się wypalam. Drużyna ciągnęła mnie w dół, zniechęcała do ZHP. Dlatego w wakacje tak odsunęłam się od drużyny. Wybaczcie mi to. Wiem, co myśleliście na mój temat. Ale nie mogłam pozwolić, żebym zniechęciła się do tego do końca. Dlatego wypięłam się do drużyny tyłem. Wiedziałam zresztą o co bezpodstawnie oskarżali mnie ludzie z drużyny. W 9 trzymał mnie tylko zastęp. Możecie popytać ludzi. Dziewczyny z Nurtu, Kadry 9, Rudego, Jogiego, MiMiego czy kogoś w tym stylu. Wszyscy wiedzieli od dawna, że chce oddać sznur, odejść z 9. Już nie mogłam wytrzymać pośród ludzi tak dwulicowych. Niby są moimi wielkimi przyjaciółmi, a prawda jest taka, że obgadują mnie za plecami i wymyślają niestworzone historyjki. Miałam dość. A to, że oficjalnie ogłosiłam odejście z drużyny w momencie jej rozwiązania to tylko sprzyjająca okoliczność. Cholernie brakuje mi tamtej drużyny. Czasem chodzą mi po głowie strasznie dziwne pomysły. I... chcę. Naprawdę chcę je zrealizować. Ale jednak to musi poczekać parę lat. Tylko niektórzy wiedzą co chodzi mi po głowie. Sama nie bardzo wierzę w to że to się stanie, ale zrobię wszystko żeby to sie stało. Bo wszystko co w moim życiu najpiękniejsze zaczęło się tu. W 9. Owszem. Były zuchy, było 59. Ale 9 naprawdę odmieniło moje życie. Ale zobaczymy jak się potoczy życie...
Teraz jestem w innej drużynie. Zupełnie inni ludzie, inne zwyczaje, inne przyzwyczajenia. Dla mnie na razie bardzo dziwne... Ale mam nadzieję, że się dostosuję. Ale jednak nic nie zastąpi mi 9. Nie ma, nie było i nie będzie drugiej tak WSPANIAŁEJ drużyny.
przez ten czas (nieco więcej niż miesiąc) kiedy nie miałam zbiórek brakowało mi harcerstwa strasznie! tak jakby ktoś nagle zabrał mi powietrze...
Gwoli wyjaśnienia. Jeszcze zanim dowiedziałam się że 9 nie ma, już podjęłam decyzję o odejściu. W pewnym momencie poczułam że się wypalam. Drużyna ciągnęła mnie w dół, zniechęcała do ZHP. Dlatego w wakacje tak odsunęłam się od drużyny. Wybaczcie mi to. Wiem, co myśleliście na mój temat. Ale nie mogłam pozwolić, żebym zniechęciła się do tego do końca. Dlatego wypięłam się do drużyny tyłem. Wiedziałam zresztą o co bezpodstawnie oskarżali mnie ludzie z drużyny. W 9 trzymał mnie tylko zastęp. Możecie popytać ludzi. Dziewczyny z Nurtu, Kadry 9, Rudego, Jogiego, MiMiego czy kogoś w tym stylu. Wszyscy wiedzieli od dawna, że chce oddać sznur, odejść z 9. Już nie mogłam wytrzymać pośród ludzi tak dwulicowych. Niby są moimi wielkimi przyjaciółmi, a prawda jest taka, że obgadują mnie za plecami i wymyślają niestworzone historyjki. Miałam dość. A to, że oficjalnie ogłosiłam odejście z drużyny w momencie jej rozwiązania to tylko sprzyjająca okoliczność. Cholernie brakuje mi tamtej drużyny. Czasem chodzą mi po głowie strasznie dziwne pomysły. I... chcę. Naprawdę chcę je zrealizować. Ale jednak to musi poczekać parę lat. Tylko niektórzy wiedzą co chodzi mi po głowie. Sama nie bardzo wierzę w to że to się stanie, ale zrobię wszystko żeby to sie stało. Bo wszystko co w moim życiu najpiękniejsze zaczęło się tu. W 9. Owszem. Były zuchy, było 59. Ale 9 naprawdę odmieniło moje życie. Ale zobaczymy jak się potoczy życie...
Teraz jestem w innej drużynie. Zupełnie inni ludzie, inne zwyczaje, inne przyzwyczajenia. Dla mnie na razie bardzo dziwne... Ale mam nadzieję, że się dostosuję. Ale jednak nic nie zastąpi mi 9. Nie ma, nie było i nie będzie drugiej tak WSPANIAŁEJ drużyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz