poniedziałek, 23 lipca 2007

Nie to nie może być prawda...


I pomyśleć, że nie chciałam jechać na wiatraka :)

Wakacyjna miłość...

Czyli coś jest, a później tego nie ma...

na razie jest ;P zobaczymy co później ;P

i pomyśleć, że znając kogoś 3, może 4 dni można się zauroczyć ;D

ale cóż, podobne zainteresowania, poglądy...
i to, że się polubiliśmy sprawiło, że się zauroczyłam ;D
do tego dochodzi jeszcze to, że nie widząc mnie niecałe 5 godzin, zadzwonił, żeby spytać co u mnie i powiedzieć, że tęskni :) a wtedy znał mnie hmm... 1 dzień ;D już nawet nie piszę co było później... ale żeby nie było, do niczego nie doszło ;P bo takie pytania też padały ;P

nie, to jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe...

wszyscy w te wakacje oszaleli...
ja również ;]

ale cóż...
zobaczymy co dalej ;]


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hmm lepiej nie bede pisac co o tym mysle... Albo napisze. albo nie...

Anonimowy pisze...

Ejjjj!!!!!!
A ja nic nie wiem:)
Powinnam się obrazić>??
Normalnie dostaniesz łomot, jak przyjade do tych Kielc:*
KC:*

Roleczka pisze...

o lol haha xD

czy Ty też się śmiejesz jak czytasz tę notkę i przypomina Ci się ten ludź płci męskiej o którym ta notka jest ? xDDD

kochac ;*

Pszóła pisze...

śmieję się? nie, płaczę ze śmiechu xD śmieje się jak czytam te notki z końca 2006r./początku 2007r. xD