
Przemykam lekko ponad dniami,
By z naszych szeptów utkać noc.
Byśmy mogli zostać tylko sami,
By nasze ciała okrywał tylko koc.
Daj mi trochę zaufania.
Nie jestem tylko od brania,
Spróbuję sprawić przyjemność.
Bo nie jestem jak ludzi większość,
Może nie wiem, co to miłość,
Ale może uda mi się zaskoczyć Ciebie.
Może znajdziesz się wtedy w niebie…?
Ale teraz nawet nie sypiam po nocach.
Bo twoją twarz mam tylko w oczach.
Zwariowałam przez Ciebie Kochanie!
Ale mam w sobie wiarę,
Że mnie nie opuścisz.
Że mi w głowie zawrócisz
I ze mnie pocałujesz jakby to był raz ostatni.
Nieważne gdzie to będzie.
Byle bardzo namiętnie i nad wyraz pięknie.
Bym potem mogla być szczęśliwa w piekle.
Więcej nie mogę wymagać od życia.
Nie mam nic w sobie do ukrycia,
I przyznam się szczerze, że nie wierze w to,
Że anioł- to znaczy TY pokochał czyste zło.
Więc przecieram oczy na twój widok,
Gdy jestem sama ronię szczęścia potok.
Mam tyle szczęścia, że Cię spotkałam,
Że mnie pokochałeś i ja Cię pokochałam.
;*
By z naszych szeptów utkać noc.
Byśmy mogli zostać tylko sami,
By nasze ciała okrywał tylko koc.
Daj mi trochę zaufania.
Nie jestem tylko od brania,
Spróbuję sprawić przyjemność.
Bo nie jestem jak ludzi większość,
Może nie wiem, co to miłość,
Ale może uda mi się zaskoczyć Ciebie.
Może znajdziesz się wtedy w niebie…?
Ale teraz nawet nie sypiam po nocach.
Bo twoją twarz mam tylko w oczach.
Zwariowałam przez Ciebie Kochanie!
Ale mam w sobie wiarę,
Że mnie nie opuścisz.
Że mi w głowie zawrócisz
I ze mnie pocałujesz jakby to był raz ostatni.
Nieważne gdzie to będzie.
Byle bardzo namiętnie i nad wyraz pięknie.
Bym potem mogla być szczęśliwa w piekle.
Więcej nie mogę wymagać od życia.
Nie mam nic w sobie do ukrycia,
I przyznam się szczerze, że nie wierze w to,
Że anioł- to znaczy TY pokochał czyste zło.
Więc przecieram oczy na twój widok,
Gdy jestem sama ronię szczęścia potok.
Mam tyle szczęścia, że Cię spotkałam,
Że mnie pokochałeś i ja Cię pokochałam.
;*